Poprosiłam Michała, by zostawił mnie z Wojtkiem samą.
-Dlaczego
powiedziałeś mu, że jesteśmy razem?! - spytałam mojego eks-chłopaka.
-Przecież oboje
dobrze wiemy, że całe to nasze rozstanie było jednym, wielkim
nieporozumieniem. Czuję coś do ciebie i wiem, że ty też nie jesteś wobec mnie
obojętna. Daj mi jeszcze jedną szansę.-odpowiedział.
-Chyba kompletnie
cię pogięło! Człowieku, zdajesz sobie sprawę z tego, o czym mówisz? Nie kocham
cię! Jestem tego pewna. Owszem, sentyment pozostał, ale napewno nie chcę
wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. A już na pewno nie z
tobą.-zapewniłam go.
-Ja i tak będę
próbować. Zobaczysz, będziemy razem. A ten gość - tu wskazał na czekającego
przed salą Michała - nie jest żadnym problemem. Można się go pozbyć.-
powiedział z ogromną pewnością siebie.
-Słuchaj, schowaj
to swoje wybujałe ego do kieszeni i niech wreszcie do ciebie dotrze - nigdy z
tobą nie będę. - krzyknęłam.
-Zawsze powtarzasz
'nigdy nie mów nigdy'. Zdecyduj się. - powiedział z ironią i wykrzywił
twarz w pogardliwym uśmiechu. Nie lubiłam tego, gdy miał rację, szczególnie,
gdy sprawa dotyczy konsekwentności w moich własnych słowach.
-Tego jestem
pewna. Nie będę z tobą, nigdy. - powiedziałam zdecydowanym tonem, jednak
dobrze wiedziałam, że do jego katastrofalnie małego mózgu to i tak nie
dotarło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz